Paweł Styrczula - Pro Memoria
- Szczegóły
Ten osobny załącznik na naszej stronie jest poświęcony Szczególnemu Człowiekowi - naszemu koledze śp. Pawłowi Styrczuli.
Mawiają, że nie ma ludzi niezastąpionych. Tak też i jest - bowiem Bóg nie pozostawi pustki czy też chaosu, w który nie posłałby „nowego” człowieka dla uprawiania ziemi, sztuki, nauki, służby innym - jednym słowem - posługi i świadectwa wobec świata i dla świata.
Ale tak, jak każdy z nas, jeden jedyny raz jest przez Boga na ziemi „napisaną ikoną”, która ma promienieć blaskiem uczynków i życia dla „świecenia przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre dzieła i wysławiali Ojca Naszego, który jest w niebiesiech…”, to właśnie w takim aspekcie jesteśmy nie do „podmienienia” i Paweł dla naszego zespołu TAKIM pozostanie. Nie do zastąpienia.
Po 6 maja 2005 roku, Oktoich nigdy nie będzie już tym samym zespołem, jak powiedział jeden z kolegów…
Paweł Styrczula urodził się 7 maja 1959 roku we Wrocławiu. W swojej rodzimej katolickiej parafii był ministrantem, lektorem i kantorem, muzykiem i śpiewakiem młodzieżowego zespołu muzycznego, animatorem ruchu Światło-Życie, liderem Duszpasterstwa Akademickiego, współtwórcą młodzieżowego teatru EXODUS, w którym pracował jako organizator, aktor oraz kompozytor utworów muzycznych wykonywanych w spektaklach.
W latach 80, w czasie stanu wojennego, współpracował z Ośrodkiem Katechezy Audiowizualnej przy wrocławskiej Kurii Metropolitarnej. Pomagał w prowadzeniu „podziemnej” katechizacji, co łączyło się z narażaniem na szykany ze strony władz. Z projektorem filmowym wędrował po Polsce, wyświetlając „zakazane” filmy: „Quo Vadis”, „Jezus z Nazaretu”, „Brat Słońce, Siostra Księżyc” itp.
Po ukończeniu Szkoły Muzycznej II stopnia studiował na Akademii Muzycznej we Wrocławiu na wydziałach: wokalno-aktorskim i pedagogiki wokalnej.
W roku 1980 rozpoczął pracę w Chórze Polskiego Radia i Telewizji pod dyrekcją Edmunda Kajdasza, którego uważał za swojego mistrza. Od roku 1990 śpiewał w chórze Cantores Minores Wratislavienses. Współpracował z większością wrocławskich chórów - był zapraszany do Cantileny, Opery Wrocławskiej, Filharmonii, Politechniki i Akademii Muzycznej. Kilkakrotnie uczestniczył jako juror w festiwalu piosenki religijnej w Górce Klasztornej.
Całe swoje życie zawodowe związał z muzyką. Śpiewał tenorem lirycznym o ciepłym i barwnym brzemieniu, chociaż chyba jego prawdziwe, dojrzałe brzmienie - wzniosłe i stanowcze, przenikające i oddane dla treści - zostało na dobre ukształtowane właśnie w Oktoichu.
Paweł od 1991 roku - od 13 października - można powiedzieć wchłaniał pełnym sercem duchowość Prawosławnego chrześcijaństwa, rodząc w sobie wielkie pokłady fascynacji i szacunku dla Cerkwi, jej teologii, bolejąc jednocześnie nad rozłamem jednej kiedyś Wiary i jej Wyznania. Coraz więcej odnajdywał tej istoty Prawdy właśnie w Cerkwi. W duchu wzajemnego szacunku odbywało się nasze coraz to liczniejsze koncertowanie, a właściwie dawanie świadectwa wspólnych korzeni.
Wszyscy - ale Paweł osobliwie - przeżywaliśmy spotkanie z Patriarchą Konstantynopola Bartłomiejem I w Częstochowie oraz spotkanie z Patriarchą Moskwy i całej Rusi Aleksym II w Moskwie na Kremlu w Soborze Uspieńskim, gdzie Paweł uwiecznił fotografią wręczenie Patriarsze kopii ikony MB Częstochowskiej.
Setki pytań i refleksji ale też i konstruktywnych sporów i wymian poglądów było w tym czasie „zwieńczeniem” bardzo częstych wyjazdów koncertowych i dłuższych tournée.
Paweł pełnił zadanie potrzebnego już wtedy managera, inspektora i, przede wszystkim, wydawcy. To Jemu zawdzięczamy pierwsze foldery, wizytówki, realizacje nagrań w studio, poligrafię jak i same kasety audio, a później CD i całą gamę reklamy i wizerunku zespołu w przestrzeni wkraczającego wtedy w świat internetu.
Cała „struktura” Pawła, w której góralska solidność i bezkompromisowość po Tacie łączyła się z kresową wrażliwością i emocjonalnością po Mamie, wzmocniona sympatią do rosyjskiej literatury, języka i sztuki (już w liceum) - wniosła do życia Oktoichu mocne „ogniwo”: biesiadę z gitarą oraz niepowtarzalną swojskość i zżycie się kolegów. Każdy zresztą do dziś jest osobliwym oryginałem.
Wejście Oktoichu w struktury Ordynariatu i założenie munduru bez wątpienia wniosło do życia Pawła dodatkowy element poczucia honoru i patriotyzmu, o którym Paweł potrafił mówić mądrze i z estymą dla historii Ojczyzny.
Nieodłączną cechą człowieka wrażliwego jest pytanie o esencję życia i rozmyślanie o niej. Szczególnie wtedy, kiedy z Bożego dopustu, przychodzą na nas doświadczenia choroby, często duchowego smutku, goryczy, załamania i próby walki z nimi. Nie zawsze trafnie odczytujemy te stany naszej duszy… Każdy na swój sposób szuka pomocy i odpowiedzi, a przede wszystkim właściwej drogi.
Paweł, w czasie określonym przez Stwórcę, wierzymy, że znalazł właściwie - to znaczy taką drogę, aby być zbawionym, by mieć nadzieję na życie wieczne. Na pewno był na tej drodze dom na Biskupinie z kochaną Żoną i Synami, była cerkiew na Piasku i w Sokołowsku, i do końca oddanie siebie dla chóru Oktoich.
Po zaznaniu cierpienia w szybko postępującym załamaniu zdrowia, Zbawiciel wybrał najlepszy dla Pawła moment Spotkania z Nim - wczesnym ranem 6 maja 2005 roku - dzień przed ziemskimi 46 urodzinami…
Dwa dni później, staliśmy w mundurach na wrocławskim Rynku z trudem wydobywając głos z zaciśniętych krtani od żalu i bólu, w czasie Wielkiej Inscenizacji 60 rocznicy końca II Wojny Światowej…
Msza Św. była w kościele, natomiast Pogrzeb i wyniesienie Pawła na ramionach kolegów ze świątyni do końca było Prawosławne.
Paweł Styrczula pośmiertnie został uhonorowany i odznaczony odznaką „Zasłużonym dla Kultury Polskiej” i medalami „Za zasługi dla Obronności Kraju” i „Pro Memoria”.
Paweł przeszedł przez najlepsze lata swojego życia, z godnie podniesioną głową, jak najlepiej oddając Bogu te dziesięć talentów – których nie sprzeniewierzył, a więcej, dzieląc się z innymi pozostawił po sobie pamięć Przyjaciela, z Którym zawsze będzie się chciało znowu spotkać.
Przyjaciele i Koledzy